Obserwatorzy

sobota, 13 sierpnia 2011

Coś jednak zrobiłam

Wróciłam  z dwutygodniowego pobytu w Niemczech. Dużo czasu spędzałam z moją kochaną Sarunią, Trochę polatałam po Hanowerze. Jeden cały dzień spędziłyśmy z Sarunią i Anią w Safari,
Niestety nazwy miejscowości nie zapamiętałam.
Oto kolaż z kilku wybranych zdjęć.


Mimo braku czasu w ostatnim okresie zrobiłam  co nieco dla wnusi.








Komplet biżuterii.
Naszyjnik i bransoletka robiona szydełkiem, kolczyki zrobiłam metoda frywolitkową.








                                                                 




Zawiozłam też sweterek, kończyłam go na miejscu. Dzieci bardzo szybko rosną i nie byłam pewna jakie długie rękawy muszę zrobić.
Na życzenie mamy  rękawy są nieco dłuższe aby mała zbyt szybko z niego nie wyrosła.
Sara uwielbia koty więc cieszyła się bardzo z takiego ciuszka.

6 komentarzy:

  1. Widzę, że wyjazd był udany, a Sarunie rośnie jak na drożdżach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. sliczny kotek! Moja córcia tez by byla zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że wyjazd Ci się udał. Sweterek piękny. Jestem ciekawa, czy robienie sznurów z koralików też Cię wciągnęło. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne wakacje :) Sara to śliczna dziewczynka :), a w tym sweterku... wow super jej pasuje :) Natomiast urzekły mnie kolczyki, ta metoda jest magiczna... wymiękam :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne rzeczy! Cudny sweterek! "węże tureckie" bardzo fajnie się robi, prawda? Twoje są bardzo ładne, mają fajne kolorki. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, z takiego Safari moje dzieci by miały radości że lepiej nie mówić, ale co się dziwić :)
    Biżuteria dla wnuczki wyszła super i ma śliczne kolorki, a sweterek z tym kociakiem jest świetny!
    Mała ma uśmiech od ucha do ucha, widać,że zadowolona :)
    Pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz :)