Obserwatorzy

środa, 23 lutego 2011

Frywolitkowa serwetka




Stęskniłam się za czółenkiem, ostatnio robiłam tylko na drutach.
Tęskniłam, tęskniłam aż wreszcie wzięłam do reki czółenko  i poplątałam trochę supełków.














Średnica serwetki  40 cm.
Wzór z książki Jana Stawasz

czwartek, 17 lutego 2011

Prezenty od Sary

Ten post poświecę mojej wnusi. Zadziwia mnie swoimi wszechstronnymi zainteresowaniami. Jest bardzo sprawna fizycznie, bardzo ruchliwa, wszędzie jej pełno  ale też potrafi cierpliwie w skupieniu dłubać swoje dzieła.




Moja trzy i półroczna Sarunia namalowała w przedszkolu taki oto obraz dla mnie.
Prawda, że śliczny :)







.




Ale to nie wszystko.
Przywiozła też zrobione z drobnych koralików takie śliczne ozdoby.
Samodzielnie wybiera kolory koralików i układa je jedno przy drugim.
 Kończy mama, czyli przeprasowuje przez papier do pieczenia ciasta . I ozdobny element gotowy.






      

Tą kompozycję wykonała w czasie pobytu u mnie.
Pod każdy element wyciskała odpowiednio kolorowy klej, wybierała a to kwiatuszek, a to listeczek, a to serduszko.... i nakładała na klej.
Robiła to z wielkim skupieniem i pasją.

Nie mogłam się nadziwić jak takie małe dziecko radzi sobie z tak drobnymi elementami.
                                

czwartek, 3 lutego 2011

Prosty sweterek



                  

  Zima ciągle trwa więc zrobiłam następny ciepły sweterek z włóczki  Almoh zakupionej w sklepie biferno.
Ściągacz robiłam drutami nr 5 a resztę nr 6.
Zużyłam prawie 300 gram włóczki, jest mięciutka i  miła dla ciała.

                    
                                                                                                  






                                                                                                     

Założyłam sweterek i poszłam się pochwalić mężowi.
Mówię mu, że nigdzie nie jest zszywany bo robiłam go na okrągło.
 Mąż dowcipnie mi odpowiedział:
- Widzę , że robisz na okrągło.

wtorek, 1 lutego 2011

Moje pierwsze mitenki






Pierwszy raz robiłam mitenki. Obawiałam się, że będę miała kłopoty z palcem ale nie jest to wcale trudne.
Pooglądałam ich trochę na blogach, powiększałam i wydłubałam .






Mobilizacją była wciąż nieprzyjemnie zimna kierownica. Już od lat szukałam rękawiczek dla kierowcy ale bez powodzenia. Te co są w sprzedaży ślizgają się na kierownicy. Tak więc wpadłam na pomysł aby zrobić mitenki z zastosowaniem "Sock-Stop". W końcu nie tylko skarpetki potrzebują hamulców.